Bo czym jest dobry portret...?
Gdzies na filmie, "Dzieczyna z perla" dziewczyna mowi "przeniknales mnie/przejrzales". Czy mozna az tak do glebi spojrzec w czlowieka? Czy to nie jest jakies niesprawiedliwe? Przychodzac do kogos, kto ma zrobic portret czasem nie jest sie na to gotowym. Ale oczywiscie, wszystko zalezy od tego kto i jak akurat maluje, rysuje.
Jak wazny jest wyglad na ile? Sama zamrozona twarz niewiele mowi. Calosc dzieje sie w spotkaniu. Widzi sie czlowieka, ktory tak, a nie inaczej sie zachowuje, pozuje, ukrywa lub nie. Widac czy niektore cechy fizyczne sa pozostaloscia po przeszlosci, czy sa terazniejszoscia. Sa ludzie, ktorzy przekroczyli faze utozsamiania z wygladem. Sa tacy, ktorym to na reke. Choc wydaje mi sie trudno im zrozumiec pewne rzeczy, jak np. zrodla problemow, szczegolnie innych, ale w sumie, po co im to.
Dodaj komentarz