slowotok
Rozmawiasz ze mna, a mam wrazenie, ze belkoczesz. Krazysz i krazysz wokol tematu, a tak na prawde jestes gdzie indziej. Myslisz, ze mowisz rzeczywiscie o tej sytuacji? o tych rzeczach, o tych wydarzeniach?,ze poruszasz "merium sparwy"? Otoz nie! Po prostu mowisz mi o swoich jakis strukturach w mozgu, w ciele, cos co toba rzadzi, cos czego ci brakuje. Zgubilas i szukasz. Ubierasz to poszukiwanie w rozmaite slowa. Korzystasz z aktualnych tematow, z rzeczy, ktore wzbudzic moga zainteresoawnie, by miec posluch. Strzelasz na oslep, chybil, trafil. Przeciez nie mozna wykluczyc, ze bedziesz miala szczescie. Gdy nie chodzi o "zalatwianie spraw", gdy nie chodzi o miedzyludzka wymiane wlasnosci, plynow, zywnosci, narzedzi. Gdy nie chodzi o uzytecznosc, ale gdy mowisz do mnie ... zeby cos powiedziec. Lamiesz slowa, krazac wokol czegos, co moze jest sensem tego co chcesz powiedziec. Nakreslic. Czy istnieje Jedno Wielkie Slowo, ktore zastapiloby ten caly belkot? czy tysiac slow doskonale ze soba zgranych, przemyslanych, inteligentnie i wyszukanie polaczonych, wystarczy za obraz rzeczywisctosci? Czy nie jest nadal jej modelem? zapomnialas... tak, to tylko model, bardziej lub mniej doskonaly, ale tylko model. Tak jak "Ceci n'est pas une pipe" (poszukaj w google)Czasem to sa majstersztyki. Nie wiem, od ktorej strony trzeba podgladac swiat, zeby je sobie stworzyc. Tak czy owak badz tego swiadoma, Badz uczciwa, gdy mowisz.