"help"
Mowiac o prawdzie , pomagajac, radzac, wyglaszajac sady.. kazdy promuje wlasna rzeczywistosc.. lub jej idee
pn | wt | sr | cz | pt | so | nd |
30 | 01 | 02 | 03 | 04 | 05 | 06 |
07 | 08 | 09 | 10 | 11 | 12 | 13 |
14 | 15 | 16 | 17 | 18 | 19 | 20 |
21 | 22 | 23 | 24 | 25 | 26 | 27 |
28 | 29 | 30 | 31 | 01 | 02 | 03 |
Mowiac o prawdzie , pomagajac, radzac, wyglaszajac sady.. kazdy promuje wlasna rzeczywistosc.. lub jej idee
Nie dobrze. Slowa przestaly miec zwiazek z tym co czuje. Nie potrafie o tym mowic, bo boje sie, ze nie bede juz wtedy miala zadnych perspektyw. Ze powierze je komus, kto zle je zinterpretuje. Ze bardziej wuwierze jemu niz sobie. Heh, ale to juz cos, mowie o swoim strachu. Czy tylko to mam?
Sa pragnienia. Musze pojsc do ich konca. Mysla przynbajmniej, wtedy wiele sie rozjasnia.
To wszystko co pisze moze byc i tak zupelnie bez sensu, bo miejsce obok ciebie moze byc zajete. Ale. Faworyzuje cie. Udaje, ze nie widze wad. Bo jestes jedyna osoba z tamtej strony, z ktora cos mnie laczy. Znajomosc. Czas. Przeszlosc. Chcesz sie ze mna spotkac. Dziwne, ale punkt dla ciebie. Znasz mnie. Punkt dla ciebie. Kazdy kto mnie zna go ma. To jest ktos heh... kto chyba mi zagraza, wiec lepiej, zeby byc z nim w dobrych stosunkach. Zalosne? Przezyje. Najpierw dowiem sie prawdy o sobie. Zalosnej? Jesli taka jest ok. Potem moze ja zmienie, najpierw sie dowiem co. Popelnilabym blad. Poza tym seks ze mna to jak seks ze stara ciezarowka, jeszcze na chodzie. Tak sie czuje. Czy moge cos z tym zrobic? Czy nie byloby to sztuczne? Moge sie dac ci znienawidziec. Przeciez jest w tobie taka chec.
Spotkalismy sie wszyscy po dlugim czasie bez kontaktu. Rozne informacje wypelniaja baze danych. Probuje sie ustawic w jak najlepszym polozeniu. Poco? Zeby jakos przetrwac. Zeby mnie jeszcze nie bylo. Zebym nadal byla ponad tym wszystkim. Czas minal, a ja nie nauczylam sie wybierac. Jutro spotkam sie z KP. Urodziny u Jimmyiego. Wiem, ze podobno z kims jestes. Nie wiiem jak sie ustawic, znow czuje jakbym miala 16 lat. U mnie grasuje pustka. Moge ja czyms wypelnic na ten czas. Zawsze to jakies wyjscie. Czuje sie samotna. Jestem silna i potrafie wytrzymac jesli trzeba wiem to. Ale powoli zaczynam sie oklamywac, ze wcale nie trzeba. Pomysl. Co by bylo? hm. pewnie bylby seks. Co dalej? Wiem, ze nic. Bo ja nie potrafie, a ty mi w tym nie pomozesz. Jedynie na zasadzie uruchomienia w maszynie tych funkcji zyciowych, ktore sa potrzebne w twoim zyciu. Czy chcesz dla mnie dobrze? Czego ja chce?