• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wszystkie czesci ukladanki

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
26 27 28 29 30 31 01
02 03 04 05 06 07 08
09 10 11 12 13 14 15
16 17 18 19 20 21 22
23 24 25 26 27 28 01

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jedyne rzeczy za darmo
    • Deezer-muzyczny raj
    • Eksiazi darmowe
    • Slownik online
    • Torrenty.org-Mediateka
    • WyslijTo.pl- zbyt duze przesylki

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008

Najnowsze wpisy, strona 2


< 1 2 3 4 5 ... 33 34 >

tak tak

A wlasnie, ze rzeczy sa mozliwe. Nie mow mi, nie rozciagaj swojego snu na mnie, nie chce go. Nie bede tracic czasu na sprzeczanie sie z toba, po prostu pojde w inna strone i uwierze, ze rzeczy sa mozliwe. Wiem, ze to jeszcze mocno nie brzmi, ale to tylko kwestia brzmienia,ona zalezy ode mnie.

17 lutego 2009   Dodaj komentarz

bxwgfds

Mam swoja wolnosc, napycham sie nia po pachy, po nos, po czubki ..zaczynam nia wymiotowac. Ale moge z kazdym razem powiedziec, mam was gdzies i isc tam gdzie nikt nie przyjdzie nieproszony. Nie przywiarzesz mi smyczy, he fafarafa


a jednak okazalo sie, ze macie racje (podejrzewalam to, jedynie chcialam sprawdzic sama). Mimo, ze jestem ssakiem, chcialam byc chyba motylem lub czymkolwiek. Nie chce bys kazdym czlowiekiem,  ktorego ktos mi wmawia. Cos nas laczy, ale co z tym zrobie to moja rzecz.

17 lutego 2009   Dodaj komentarz

v

szczeki plus polaczenie z obrazem normalnych ludzi

11 lutego 2009   Dodaj komentarz

By bylo...

Witaj, wiec jestes i zyjesz sobie. Opowiadamy nawzajem dzieje. Ale dzis stalo sie cos czego nie rozumie, boje sie, wiec na wszelki wypadek mam ci za zle. Nie wiem co to jest, nie wiem kim jestes, nie wiem co wiesz, na ile cie stac

. Chcialam sie zakochac. Tak, chcialam, bo tego mozna chciec, mozna sie zakochac w wielu ludziach z wlasnej woli, trzeba sobie pozwolic. choc Ty jestes troche wyjatkowszy, bo cos podobnego sie miedzy nami dzieje, my jestesmy podobni lub podobnie akurat reagujemy i z podobnych spraw chcemy zdawac sprawe. Ale jesli jestesmy tak podobni akurat, to ty, tak samo jak ja nie przezyjesz, gdy cie zdradze, gdy sklamie. Podobienstwo jest tu zagrozeniem, a jednoczesnie czyms co przyciaga. Mowisz jestem szklana gora, nie widzisz, ze ty tez chcialbys nia byc. Przestalam, nie potrzebuje milosci, tej milosci, ktora sobie wymyslilam. Inni nazwa ja narcyzmem. Chcialbys, zeby kobieta ci zaufala, wiedziala, ze nie musi sie przed toba bronic czy robic na ciebie pulapek, ze jestes dla niej. Z ludzi, moglibysmy byc dla siebie najwazniejsi. Wiem, ze zakladam sidla. Wiem, choc czasem juz o tym zapominam. Blagam cie. Czy jestes tym, ktory jest zdolny do cierpliwosci, do zrozumienia, do .. cholera jasna..wybaczenia? Wrocimy do siebie, za kazdym razem, chce tego, ale musisz widziec sens w tym, ze akurat cos sie rozlecialo. Cos moze sie zmieni, ale nie boj sie tego, prosze. Nie na tyle, by cie to sparalizowalo. Ja tez sie boje, ale to nie jest najwazniejsze. Ja chce cos zmienic. Zrezygnowac z kolorowych zyczen? z lalki barbi i latwych spraw? Ale czy bedziesz ze mna?? Ja musze potrafiec ci wybaczyc, ze wbijasz mi noz kiedy cie potrzebuje, ze smiejesz sie, gdy szukam twojej reki, ze czuje sie jak pies. Ze "stac cie" na zemste. kiedy sie wyleczysz? kiedy ja to zrobie? Przeciez mozemy byc razem. Musze nad wszystkim pomyslec, biorac ciebie pod uwage. Dlaczego wolisz w siebie nie wierzyc?? Dlaczego wolisz czuc sie jak smiec zamiast mi do cholery pomoc, bo ja nie widze wszystkiego!! Gdy dotykasz slabych miejsc, atakuje, ale nie chce tego, nie chcialabym, gdybym widziala choc skrawek nadziei w tobie, ze to ma sens. Ok, wiem, ze ja tez powinnam sama z siebie w to czasem wierzyc, dokladnie tak jak wymagam tego od ciebie. Ale jesli tobie sie to w ogole nie zdaza robie ci ultimatum, szantazuje, manipuluje, no i wlasnie sie tym obrzydzilam. Nie chce tego do cholery, ale to sie rowna z niechceniem bycia z toba. Albo czekac? cierpliwie? Czegos tu brakuje, czego ci brakuje?
01 lutego 2009   Dodaj komentarz

Kanibale sa wsrod nas

Zjedzcie mnie w calosci! zaraz, juz podam wam sztucce z najnowszej zastawy. Albo nie, do cholery przeciez to i tak wam nie potrzebne, macie swoje przyrzady.
Nigdy nie wiem skad nadejdzie atak. Staruszkowie podkradajacy sie znienacka. Wyskakuja z ostrymi klami zza fasady delikatnie pomarszczonej ludzkiej twarzy. Tamta dziewczynka, wbila mi kawalek szklanki w reke! Ale moze sie jeszcze nauczy, tylko, zeby miala od kogo. Jakis Ahmed wymacal mnie na tylnym siedzieniu metra. Nie, nie rozebralam sie. To wszystko sie dzieje. Pol na prawde. Ile razy na dzien przychodzi laska, ktora triumfalnie wbija mnie na pal i odchodzi rytmicznie stukajac obcasami. Gdy jeszcze spojrze jej w oczy, czasem lagodnieje, ale to tylko dla pozoru. Niestety ona musi grac swoj teatr, mimo, ze sama nie wie dlaczego. W kazdym razie uspokaja ja poczucie wygranej , choc miedzy czwartym, a piatym stuknieciem obcasa mozna bylo wyczuc zwatpienie. Ale to tylko chwila slabosci. Trzeba ja pokonac!!
Dzis przyszedl mezczyzna do remontowania mieszkania obok. Bylam chora, on rozmawial, tylko nie widzial, ze nie ze mna. Powiedzialam, ze musze, zamknac drzwi, bo jestem chora zanim zaczal mi zyczyc Wesolych Swiat i a jego oczy sie nie przegrzaly. To byl lunatyk, chyba na kacu. Ostatnio kobieta w metrze znienawidzila moja reke i chyba tez fakt, ze jest niska. W kazdym razie sztylety w oczach miala skierowane do ludzi wokol, takze nie mysle, zeby miala o to pretensje do swojej matki czy Boga. Byc moze do zycia. Co ja czuje? Co teraz czuje? Czy nigdy nie ma mnie po tej samej stornie co "oni"? Czy jest na to ratunek? Blagam. Nie chce byc konsumentka czyjejs reki. Nie chce? Nie chce, mimo, ze czasem uczucia biora gore i ma sie ochote rozpierdolic cale centrum handlowe. Kiedy ja sie naucze chciec czegos co mnie samo nie zaskakuje i nie powoduje zlych skotkow oraz ubytkow na duszy i w potencjale na "lepsze jutro". Powiedziales, ze nie mozemy soba gardzic, co jesli tak czesto czuje, ze nie zasluguje na to, by inaczej na siebie spojrzec. Moj sposob na doskonalenie? Chyba bat. Czasem groze sobie smiercia, zeby zyc tak, a nie inaczej. Wyobraz sobie co czuje, gdy mi sie nie udaje. Ale powoli nie mam sily. I kurwa, teraz uzalam sie nad soba! Jesli mam wybrac miedzy gestapo, a uzalaniem sie nad soba, wybieram to pierwsze. Mowisz, ze istnieje trzecie wyjscie. Poczucie wartosci, dobro, milosc. Odnalezienie tego wszystkiego. Dlaczego tego nie chce? Bo tam tak latwo klamac. Wiec jest jeszcze jeden warunek, prawda i jej reguly. Albo jest jedna, albo kazdy sobie cos wymysli.
Teraz ide spac. W prawym oku pekla mi zylka i jest czerwone. Mam nadzieje, ze pluca nie beda sie silily zbyt dlugo, by wypluc sie na zewnatrz.

29 stycznia 2009   Dodaj komentarz
< 1 2 3 4 5 ... 33 34 >
Trampolina | Blogi