• Grupa PINO
  • Prv.pl
  • Patrz.pl
  • Jpg.pl
  • Blogi.pl
  • Slajdzik.pl
  • Tujest.pl
  • Moblo.pl
  • Jak.pl
  • Logowanie
  • Rejestracja

wszystkie czesci ukladanki

Kalendarz

pn wt sr cz pt so nd
27 28 29 30 31 01 02
03 04 05 06 07 08 09
10 11 12 13 14 15 16
17 18 19 20 21 22 23
24 25 26 27 28 29 30

Strony

  • Strona główna
  • Księga gości

Linki

  • Jedyne rzeczy za darmo
    • Deezer-muzyczny raj
    • Eksiazi darmowe
    • Slownik online
    • Torrenty.org-Mediateka
    • WyslijTo.pl- zbyt duze przesylki

Archiwum

  • Marzec 2009
  • Luty 2009
  • Styczeń 2009
  • Grudzień 2008
  • Listopad 2008
  • Październik 2008
  • Wrzesień 2008
  • Sierpień 2008
  • Lipiec 2008
  • Czerwiec 2008
  • Maj 2008
  • Kwiecień 2008

Najnowsze wpisy, strona 5


< 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 33 34 >

sieczka

Czase mjest tak, ze to co zrozumiales (w logice) i wiem uznaje za prawde, tylko dlatego, ze to zrozumialam i wiem. Bo to jest jedyna rzecz jaka zrozumialam i wiem na ten temat. Nie wiazne, ze to nie prawda, wazne, ze to "moje zdanie", ktore juz mam. Czasem miara prawdziwosci tego zdania jest tez  czas i trud poswiecony na jego zrozumienie  "ulogicznienie". Na ile cos jest prawda, A kto to wie. Wyczucie. Doswiadczenie w rzeczywistosci. Tyle, ze przy doswiadczeniu sitnieja uczucia i skojarzenia. Jak dostrzec prawde? Podobno przez milosc i madrosc, ale to jakos pusto brzmi. O ile sie w to nie wierzy..:/

24 listopada 2008   Dodaj komentarz

sztuka utylitarna

Sztuka ogolnie jest pewnym srodkiem, jezykiem. Manifesty artystow, gdzie "sztuka dla sztuki" jest czyms prawie, ze boskim sa jakims nieporozumieniem. W chwili gdy "zaistniala" sztuka dla sztuki, artysci moze potrzebowali jakiegos samopotwierdzenia wartosci tego co robia. Byc moze to przy okazji to przewartosciowali. Faktem jest, ze takie teksty jak np."Confiteor" Przybyszewskiego przypadaja na okres gdzie sztuka albo byla marginalizowana lub stawala sie utylitarna, albo wystrzelano ja do niebios wlasnie w postaci artystow romantycznych. Wszystko moze stac sie bogiem kazde marzenie i cel. Sztuka jest wiec srodkiem, jest jezykiem. Praktykowanie tego srodka jako celu powinno raczej sluzyc udoskonaleniu sie w umiejetnosci poslugiwania sie tym srodkiem wyrazu. I tak jak w slowie, z roznych powodow cokolwiek mowimy tak i w sztuce.
22 listopada 2008   Dodaj komentarz

opium

Kult nieszczescia i cierpienia oraz przedewszystkim problemow, klotni i TRUDNOSCI. Prawdziwa slowianska dusza. Nadaje wartosc? To, ze nam ciezko, zesmy ofiarami to nadaje wartosc? waznosc? A jak jeszcze ofiarami wielkich oprawcow, to juz calkiem. Jak kazde nieporozumienie, warto sie spod niego wydostac. Nie ma ono zwiazku nawet z tym co nazywa sie wiara. Ma zwiazek tylko i wylacznie z nieporozumieniem. Kto wymyslil taki sposob pojmowania rzeczy, kto zgubil sens? To, ze jestesmy inni niz ludzie z kultury "be exciting and happy", nie znaczy, ze jestesmy we wlasciwym miejscu. A moze chcemy wystrychnac Boga na dutka, ze teraz pocierpimy meki, naprodukujemy je sobie, zeby potem cieszyc sie slodkim niebem? Spryciarze. Lub tak wypada, zeby sie nic nie udawalo, wtedy sie dostaje milosc? Jesli chodzi o te milosc, o ktorej mysla, ze mowia znawcy tych pechowych wierzen, to z tego co "jest napisane" wynika, ze zdobywa sie ja wierzac i kochajac, nie pustym trwaniem przy cierpieniu i trudnosciach. Jednak, jesli ta wiara jest prawdziwa "jest napisane" ze to wszystko sie przydazy. Juz sie o to martwic dodatkowo nie trzeba. To co do nas nalezy to sprawdzic czy rzeczywiscie kochamy. Iluzja milosci w polaczeniu z cierpieniem i trudnosciami nie daje milosci prawdziwej. Tyle, ze jedna z najwiekszych trudnosci jest by porzucic wlasne (lub pozyczone) iluzje, ktore roznie nazywamy. Odroznic jedno od drugiego, by zyc dobrze, a nie zle. Mozliwe?

17 listopada 2008   Dodaj komentarz

Bright side

Nie wystarczy myslec pozytywnie, jesli myslisz negatywnie. Jesli patrzysz przez cale dotychczasowe zycie na czarne dziury w kazdym dniu, jesli je widzisz, jesli kazdego dnia nie daja ci spokoju. Nie mozna sie po prostu przestawic. Cala rzecz polega na tym, ze one nie znikna, ze one nadal istnieja, czujesz je na swoich plecach, czujesz jak wlaza gdzie nie trzeba, a ty zamykasz oczy, zamykasz szybko drzwi, by spojrzec w usmiechnieta twarz twojego szczescia, ktore heh, "wyciagnelo cie z bagna". Moze to szczescie daje pewna moc, by stac na krawedzi i nie wpasc. Tylko, ze to jest zycie w zawieszeniu. Szczesciem nie mozesz sie w pelni cieszyc, bo wiesz, ze rzeczywistosc jest nieco rozleglejsza. Raju na ziemi nie mozna stworzyc, to utopia przez ktora mozemy kiedys przestac istniec chyba. Be happy. Wiec zgadzam sie na wahanie, to wydaje mi sie najuczciwsze. Moge tez szukac czegos poza, cos wiecej, jakies dobro. Wyzsze. Takie, ktore nie pozwoli mi zwatpic w wielkosc zycia patrzac na jego malosc. Jedna rzecz, ze sa byc moze takie rzeczy, ktore nie istnieja jesli w nie nie wierzysz, jesli nie dasz pierwszy kroku.

17 listopada 2008   Dodaj komentarz

go baby!

Siedzi na przeciwko. Taki piekny, ze lepszego nie trzeba. Jest ich wielu, takich, innych. Zawsze to samo spojrzenie, usmiech w oczach, zacheta. Zdecydowanie. Co zrobic? Spuszcze wzrok. Wygral. Chcialabym, ale sie boje i .. chce, zeby to on zaczal. I, zeby byl mily. Odwroce wzrok, zajme sie czyms innym, twardo. Chcialabym, ale sie boje serio, bedzie trudno, wiec sobie da spokoj najprawdopodobniej. Ale nie chce byc zmuszona robic z siebie niedorozwinieta, by moc spokojnie zyc, przejsc, minac. Co moge zrobic wobec niego? Heh, co czuc moge? Bo o to chodzi. Wspolczucie. Jednak nie wydoskonalilam sie jeszcze w tym, by nie czuc wspolczucia, ktore poniza, a nie ktore daje nadzieje lub przynajmniej spokoj. Bo nadzieja kojarzyla mi sie wlasnie z "tym", a spokoj z czasem "po tym". Wiec trudno uciec z pulapki wlasnych slow i znaczen. Chyba, ze znajdzie sie inny sposob czytania. Kim bylby czlowiek, ktory by go mial? Chcialby pewnie dobrze dla tego kogos. Ja chcialabym, tyle, ze "dobrze" tez kojarzylo sie z "tym". Zero czlowieka. Jak wyjsc z walki? Jak zrezygnowac nie czujac sie, ze rezygnuje z zycia? Jesli tak czuje, to znaczy, ze walka jest czescia zycia, ale jaka i z kim? By nie wdac sie w te pozorne..

17 listopada 2008   Dodaj komentarz
< 1 2 ... 4 5 6 7 8 ... 33 34 >
Trampolina | Blogi